Przez 60 lat leżała martwa w domu Angielskiego lekarza. Powód mrozi krew w żyłach
- Wszechstronni w UK

- Aug 10
- 2 min read
W XVIII-wiecznej Anglii śmierć nie zawsze była ostateczna… a przynajmniej tak się ludziom wydawało. W czasach, gdy lekarze nie dysponowali pewnymi metodami potwierdzania zgonu, zdarzało się, że „zmarli” niespodziewanie wracali do życia. I właśnie z takiej historii narodziła się jedna z najbardziej osobliwych miejskich legend – opowieść o Hannah Beswick, która po śmierci stała się… mumią.
Brat, który otworzył oczy w trumnie
Hannah była zamożną mieszkanką Manchesteru. Jej życie zmieniło się po dramatycznym incydencie z udziałem jej brata, Johna. Uznano go za zmarłego, lecz tuż przed pogrzebem czujny doktor Charles White zauważył delikatny ruch pod jego powiekami. Kilka dni później John siedział już w łóżku – żywy i świadomy.

Ten cudowny „powrót zza grobu” sprawił, że Hannah zaczęła panicznie obawiać się pochówku za życia – lęku, który w XVIII wieku dzieliło wielu.
Testament jak z horroru
Kiedy przyszedł czas spisania testamentu, Hannah zapisała w nim warunek, który szokował: jej ciało nie może nigdy spocząć w ziemi. Ma być przechowywane i regularnie oglądane, by upewnić się, że naprawdę umarła. W zamian za tę niecodzienną usługę obiecała swojemu lekarzowi fortunę.
Mumia w salonie
Po jej śmierci w 1757 roku dr White spełnił życzenie. Zastosował techniki balsamowania inspirowane starożytnym Egiptem, a następnie umieścił ciało Hannah w swoim domu – w trumnie zasłoniętej ciężką kotarą. Raz do roku, przez kolejne dekady, lekarz i prawnik odsłaniali welon, by sprawdzić, czy kobieta nadal „nie żyje”.
Od kobiety do legendy
Z czasem mieszkańcy zaczęli nazywać ją „Mumią z Manchesteru”. Opowieść o niej stawała się ostrzeżeniem – symbolem epoki, w której lęk przed przedwczesnym pogrzebem mógł doprowadzić do równie osobliwych decyzji.
Dziś szczątki Hannah znajdują się w Muzeum Historii Naturalnej w Manchesterze. Patrząc na nie, łatwo zrozumieć, jak cienka bywała granica między życiem a śmiercią… i jak bardzo można się bać, by nigdy jej nie przekroczyć.


















Comments